Rozwój branży hazardowej w stanie Kalifornia jest w ostatnich miesiącach tak dynamiczny, jakby ambicją aktualnego gubernatora Arnolda Schwarzeneggera było przegonienie Nevady i jej słynnego Las Vegas. Oczywiście z takim obrotem spraw wiąże się wzrost graczy uzależnionych od hazardu.
O ile w przypadku rodowitych Amerykanów nie jest to wielki problem, gdyż do dyspozycji mają niezliczoną ilość klinik odwykowych i poradni, o tyle w przypadku emigrantów z Chin sytuacja nie jest prosta. Wielu z nich mówi jedynie po chińsku, a angielski ograniczony jest do najprostszych słów pozwalających na przetrwanie w obcym kraju.
Z myślą o rodakach uzależnionych od hazardu, psycholog chińskiego pochodzenia, Eddy Chiu otworzył w Kalifornii pierwszą i jedyną grupę wsparcia w języku chińskim. Jak twierdzi. „ciężko jest przetłumaczyć emocje i ciężko je też wyrazić w obcym języku.”
Populacja chińskich emigrantów w USA znana jest od dawna z zamiłowania do gry w kasynach. Wielu z nich przyjeżdża do Ameryki głównie z szerokiej oferty branży hazardowej i niemal nieograniczonego dostępu do gry. O ile w przypadku bogatych biznesmenów jest to nieszkodliwa rozrywka, o tyle większość z biednych robotników zostawia w kasynach całe majątki.
Chiu wierzy w siłę swoich terapii i tego, że mając możliwość opowiedzenia o problemach we własnym języku łatwiej będzie wyjść z uzależnienia.
Ulubioną grą Chińczyków w USA jest pai-gao, chociaż coraz większa ilość graczy przerzuca się ostatnio na modny Texas Holdem. Jeśli któryś z nich przesadzi, teraz przynajmniej w okolicach San Francisco może liczyć na pomoc rodaków.