Turnieje czy cashówki?
Jeżeli chcesz sławy, graj w turniejach. Jeżeli chcesz zarabiać pieniądze, graj cashówki. Nie da się ukryć, że jest sporo prawdy w tej mocno już wyświechtanej pokerowej „złotej myśli”. Oczywiście, jak to w pokerze bywa, od każdej reguły znajdziemy jakieś wyjątki, a każdą prawdę możemy okrasić słowami „no chyba, że”.
Jak to jest z tym naprawdę? To zależy. W pokerze wszystko „zależy”. Niemniej jeżeli mówimy o graczach początkujących i do graczy początkujących, to zasada jest taka: jeżeli chcesz pograć dłużej i z większą przyjemnością, graj turnieje. Jeżeli chcesz się więcej nauczyć i stać cię na tę naukę, graj cashówki.
Na wyobraźnię początkujących graczy nic tak nie wpływa, jak widok obłożonego paczkami banknotów zwycięzcy dużego turnieju. To faktycznie robi wrażenie, ale wystarczy użyć wyobraźni raz jeszcze, aby policzyć, że statystycznie turniej na tysiąc osób wygramy raz na tysiąc razy! Miejsca płatne z reguły zaczynają się w okolicy 10% stawki, więc statystycznie z jakimikolwiek pieniędzmi odejdziemy z turnieju raz na dziesięć podejść. A te „jakiekolwiek pieniądze” to zwykle niewiele więcej, niż zapłaciliśmy wpisowego do gry. Czyli zarobek żaden.
Oczywiście im większe będą nasze umiejętności, tym większe szanse będziemy mieć na lepszy rezultat, ale wciąż niczym dziwnym nie będzie seria kilkunastu czy kilkudziesięciu turniejów bez jakiejkolwiek wygranej. Nie niczym dziwnym dla nas – niczym dziwnym dla nawet najlepszych graczy! Turnieje są maksymalnie wariancyjne, a nasze być czy nie być zależy niejednokrotnie od jednej karty na riverze… Tak czy inaczej, turnieje dają mnóstwo zabawy niewielkim, i z góry znanym, kosztem (jeżeli gramy tanie turnieje bez re-buyów) i nie ma lepszego uczucia, niż znalezienie się przy stole finałowym po raz pierwszy. Każdy pokerzysta pamięta swój pierwszy wygrany turniej, tak jak pamięta swoją pierwszą dziewczynę.
Z grami stolikowymi, czyli cashówkami, jest już nieco inaczej. Tutaj szybko możemy swoje pieniądze podwoić czy potroić, możemy też szybko wszystkie pieniądze stracić. Jeśli jednak zachowamy nieco rozsądku i przestrzegamy ścisłego bankroll managementu, możemy swoją naukę gry w pokera jak najbardziej przedłużyć. Bo to, że w końcu udamy się do kasy, aby zrobić kolejny depozyt, jest raczej pewne. Zalety cashówek? Nie rosną blindy, czyli nigdzie nie musimy się speszyć. Co z kolei oznacza, że na początku, jako świeże zielone ogórki, możemy spokojnie grać wyłącznie z pozycją i wyłącznie ręce 8-8+ i A-Q+. Dzięki takiej strategii posiedzimy przy stole najdłużej i nauczymy się najwięcej. Może nawet coś zarobimy. Niemniej najważniejsza będzie nauka gry po flopie, która w przypadku turniejów bywa nieco zaniedbana, zwłaszcza w późnych fazach. Tutaj, na głębokich stackach wynoszących z reguły 100BB, mamy większe pole do popisu.
Wady cashówek? Cashówki, jeżeli mamy na nich naprawdę zarabiać, są nudne jak flaki z olejem. Blindów kraść się nie opłaca, bo zawsze mają taką samą wartość w porównaniu z buy-inem, w przeciwieństwie do turniejów. A to z kolei oznacza, że czekamy albo na karty, albo na pozycję. Czyli średnio zagramy raz na 6-7 rozdań. Drugą wadą jest to, że przy stołach cashowych z reguły spotkamy lepszych graczy, niż w najtańszych turniejach. No ale jak mamy się uczyć, to od lepszych.
Pokrótce opowiedzieliśmy sobie o dwóch podstawowych formatach pokerowych. Który wybierzesz, zależy tylko od ciebie i od tego, czego właściwie szukasz w pokerze. Jeżeli zarobku, skup się na cashówkach. Jeżeli zabawy i sławy – wybierz turnieje. Ale jak powiedział jeden naprawdę doświadczony pokerzysta: „Jeżeli emocjonuje cię gra w pokera, to znaczy, że robisz to źle”.
Pozostałe części naszego Poradnika: Pokerowe ABC
Jak wybrać najlepsze miejsce do gry w pokera?
Pierwsze kroki w internetowym pokerroomie
Zarządzanie pokerowym kapitałem
Blefowanie na najniższych stawkach
Turnieje satelitarne – podstawowa strategia